WOLFPATH „Wolfpath”

WOLFPATH „Wolfpath”

A.D.G. Records, Styczeń 2023

Muzyka: Black Metal
Strona internetowa:
https://www.facebook.com/wilczadroga/
https://wolfpath.bandcamp.com/album/wolfpath
Czas trwania: 23:01 (6 utworów)
Kraj: Polska

WOLFPATH to względnie nowy zespół, który debiutuje EP o tym samym tytule. Przez ostatnie lata, powstało w naszym kraju sporo kapel prezentujących różne oblicza black metalowych wyziewów. Na ten moment, ten wygląda na projekt typowo studyjny, bo nagrany w dwuosobowym składzie i bez planów koncertowych. Oby sytuacja jednak potoczyła się tak, aby muzycy poszli za ciosem i nie zatrzymali się na mini albumie i samej działalności wydawniczej.

Na płycie wieje chłodem Norwegii od pierwszych sekund, aż do samego końca. Muzycznie jest klasycznie i pewnie na swój sposób przewidywalnie, choć nie piszę tego w celu krytyki, bo konwencja jest oczywista i nie potrzeba w tej kwestii żadnych wyjaśnień. Słychać wyraźnie, że artyści mieli jasny cel zaprezentowania black metalu w czystej postaci i tak też się stało. Na całej płycie, choć krótkiej, nie doświadczymy muzycznej jednostajności. Dominują numery szybkie i bezkompromisowe jak „Cursed Moon” oraz „Konstelacja Ognia”, ale w takim „Return Ov The Freezing Void” mamy już głównie wolniejsze i ciekawie bujające tempo, które dopiero na sam koniec rozpędza się na całego. Ten utwór zdecydowanie należy do tych wyróżniających się z racji bardzo dobrze budowanego napięcia i aż szkoda, że kończy się tak szybko, bo mógłby być jeszcze trochę dłuższy.  Znawcom tematu, tytuł może się co nieco kojarzyć, szczególnie słysząc spokojny motyw na samym początku utworu. Kopii norweskiego klasyka nie ma, a jest to bardziej ukłon w stronę doświadczonych kolegów. Drugi mniej oczywisty numer to kończący całość „Wolf”, w którym, o zgrozo pojawiają się melodie w motywie przewodnim, a wokalista w zwrotkach przez krótką chwilę frazuje jakby z mniejszą furią niż wcześniej. Na piśmie może to wyglądać przerażająco dla ortodoksów, także uspokajam – nie, w tym utworze też nie ma lekko. Wspomniane „zmiękczenia” są tylko chwilowe i dodają do tego numeru nieco kolorytu.

Podobają mi się te drobne smaczki jak wspomniane skoki w bok czy utwór nagrany po polsku. Choć to tylko sześć numerów, a w tym jeden przerywnik, to widać i słychać, że muzycy mają na siebie pomysł. Bardzo dobrze, że nie ograniczają się do bezmyślnego kopiowania tego co już na różne sposoby zostało skomponowane przez wszystkie lata istnienia gatunku. Można się oczywiście przyczepić paru szczegółów, jak dość oklepane riffy w stylu tego przewodniego w otwieraczu pt. „Cursed Moon”, czy do jednostajnego wokalu. Dlatego właśnie liczę, że album spotka się z zainteresowaniem publiki i WOLFPATH pokaże światu swoje pełne oblicze w wersji studyjnej jak i koncertowej.

Lista utworów:
Cursed Moon
Wolfpath
Return Ov The Freezing Void
Konstelacja Ognia
Z Popiołów
Wolf

Skład zespołu:
Void – wokal, gitara, bas i klawisze
Marcello – bębny

Ocena: 7.0/10

 

Miejsce zamieszkania: Krosno i/lub Iwonicz, Polska. Zainteresowania: muzyka, filmy, książki, podróże oraz dobre towarzystwo. Ulubione gatunki: większość gatunków szeroko pojętego metalu – głównie: thrash, doom, death, black i progressive rock/metal oraz tzw. klasyka rocka na czele z kapelą od której zaczęła się moja muzyczna przygoda, czyli Aerosmith.
Powrót do góry