Wydane własnym sumptem, 2022
Muzyka: Atmospheric Doom Death Metal
Strona internetowa:
https://www.facebook.com/wintershadows.wintershadows
https://wintershadows.bandcamp.com/releases
https://www.youtube.com/@wintershadowsOficial
Czas trwania: 56:43 (10 utworów)
Kraj: Polska
WINTERSHADOWS! Takie comeback’i to ja rozumiem! I na takie czekam! Ale tą historię trzeba przypomnieć… W pierwszej połowie lat 90tych XX wieku, w Polsce pojawiło się bardzo niewiele kapel, które inspirowały się ciężkim i klimatycznym graniem w stylu MY DYING BRIDE, ANATHEMA, PARADISE LOST czy AMORPHIS i kilku innych (które jednak ówcześnie porywały dusze wielu Metalowców)… Owe Polskie grupy pojawiały się na scenie na bardzo krótko, czasem niektóre wręcz tylko na jeden materiał i nagle znikały (mimo, iż muzycznie zapowiadały się naprawdę ciekawie, na polu klimatycznego Doom Death Metalu), a należały do nich między innymi AZAZEL, THE OTHER SIDE, SHADE (chociaż wówczas oni zaszli najdalej, zmieniając potem styl) i oczywiście nowosądecki WINTERSHADOWS, który wydał w 1995 roku kasetę demo „Arrakis” dzięki Croon Records… Pamiętam do dzisiaj tą kasetę i jakie wrażenie wówczas na mnie zrobiła muzyka z niej płynąca – bardzo klimatyczny Doom Death Metal z klawiszami i skrzypcami!… Niestety po demo nastała głucha cisza… Aż tu nagle, po wielu, wielu latach, logo WINTERSHADOWS zaczyna pojawiać się na plakatach koncertowych w 2022 roku, co sprzyja dalszym poszukiwaniom i okazuje się, że YouTube nie tylko ujawnia od dawna całe demo „Arrakis”, ale i teledysk nieznanego utworu z 2020 roku „The Wind in the Sails” (!). A wieść o pełnym, świeżutkim albumie „Planes Of Perception” tylko przypieczętowała ten come back! Jednak czas zafundował roszady w zespole, a z grupy, która nagrała wspomniane demo pozostali: gitarzysta Tomasz Tokarczyk, klawiszowiec Sebastian Piech i skrzypaczka Ewa Fijak-Walczyńska. Bandę uzupełnili muzycy z nowosądeckiego ESGAROTH (wykonującego brutalny Death Metal, którego początki datują się na połowę lat 90tych) oraz młody i bardzo zdolny wokalista Sebastian Baran z raczej mało znanych kapel:THE CURSED PLAGUE i WRÓŻDA (który również wokalnie wspierał ESGAROTH)…
Muzyka na „Planes Of Perception” zapewne sporo dojrzewała w umysłach muzyków, którzy jak widać nie porzucili swoich pasji, a jedynie w ferworze życia odstawili je nieco na bok… Kompozycje zawierają bardzo szerokie spektrum doom-death-metalowych możliwości. Począwszy od ciężkich i miażdżących gitarowych riffów, których tempo i rytmika waha się pomiędzy średnio-szybkimi partiami a masywnymi zwolnieniami, co jest wzbogacane bardzo klimatycznymi, przestrzennymi gitarowymi solówkami, tworząc bardzo ciężki, melancholijny klimat, a nawet powodując bardzo wzniosłe uniesienia emocjonalne. A pomiędzy tymi ciężkimi gitarowymi kanonadami wyłaniają się także czyste gitarowe pasaże i akordy, dodając tej ciężkiej atmosferycznej muzyce szczypty delikatności.
Jednak bardzo zauważalnym (słyszalnym) instrumentalnym atutem WINTERSHADOWS są bardzo rozbudowane aranże klawiszy, jakby inspirowane Muzyką Klasyczną (z dźwiękami elektronicznego pianina, czy elektronicznymi orkiestracjami) czy Ambientem (z bardzo miękkimi, przestrzennymi brzmieniami, wręcz baśniowymi czy nawet czasem kosmicznymi pasażami albo lekko industrialnymi klawiszowymi motywami i samplami), które jeszcze bardziej poszerzają to spektrum doom-death-metalowych możliwości, a nawet wyrzucając tą muzykę poza ramy Doom Death Metalu.
I oczywiście nie sposób zapomnieć o kolejnym bardzo ważnym aspektem muzyki WINTERSHADOWS, a o melodyjnych partiach skrzypiec (żywych skrzypiec!), które niezaprzeczalnie (i z wiadomych powodów) przypominają dokonania MY DYING BRIDE (co uważam, że jest kolejnym dużym atutem WINTERSHADOWS).
Wokalistyką zajął się Sebastian Baran. I powtórzę ponownie, że to jest bardzo zdolny wokalista! To, co potrafi wydobyć ze swojego gardła i krtani wręcz powala i jednocześnie zachwyca! Niemiłosiernie potężne i miażdżące monstrualne growle, o różnym natężeniu i wysokości jeszcze bardziej nadają muzyce death-metalowych cech (chociaż ja bym nawet zaryzykował, że niektóre partie wokalne są jakby death-core’owe). I do tego demoniczne wrzaski (czy jak kto woli scream’y) wnoszą WINTERSHADOWS na wyżyny wokalnego ekstremum Metalu! Ale Sebastian potrafi także pięknie śpiewać, czysto lub z chrypą, bardzo dynamicznie, a także bardzo melancholijnie, bawiąc się skrajnymi emocjami, żaglując różnymi barwami śpiewów i wrzasków. Polifonicznie nałożone wokalne ścieżki wzmagają te emocje. A o różnym natężeniu melodeklamacje wokalisty (które z kolei skojarzyły mi się z MOONSPELL), czy chóralne żeńskie śpiewy (nadające niektórym kompozycjom patosu i wzniosłości) są już tylko drobnym dodatkiem do tej różnorodnie wokalnej całości.
Ciekawostką a zarazem prezentem dla starych fanów WINTERSHADOWS okazał się utwór zatytułowany „When the Sun Rises”, będący nową aranżacją instrumentalnego, pierwszego utworu z demo „Arrakis”. To właśnie ten utwór już wtedy zapowiadał, że muzycy WINTERSHADOWS są bardzo wrażliwi artystyczne!
Każdy utwór jest bardzo bogaty aranżacyjnie, nierzadko posiada zaskakujące motywy. Mimo tego całość jest idealnie utrzymana w ryzach przez sekcję rytmiczną. Każdy utwór wyzwala silne emocje! Wiele wokalno-instrumentalnych melodii przyprawia o emocjonalne dreszcze.
WINTERSHADOWS „Planes Of Perception” to potężny materiał, jego potęgą są nie tylko potężne brzmienia gitar i potężne wokale ale i potężne emocje, dwubiegunowe… Z jednej strony miażdżąca agresja gitarowo-wokalna, a z drugiej, piękne melodie, czasem niosące ukojenie, ale innym razem bardzo depresyjne, melancholijne, mroczne…
Lista utworów:
1. In the Twilight
2. Oblivion
3. Stigma
4. Lilith
5. When the Sun Rises
6. Incarnate
7. Planes of Perception
8. Nostalgy
9. Salusa Secundus
10. The Wind in the Sails (Remastered)
Skład:
Tomasz „Rossi” Tokarczyk – gitary, bas
Sebastian „Cover” Piech – keyboard
Ewa Fijak-Walczyńska – skrzypce
Krzysztof „Kriss” Jarmoliński – gitary
Daniel „Dumny” Szubryt – perkusja
Sebastian „Viking” Baran – wokale
Robert „Śmigi” Migacz – bas
Ocena: 10/10