DEATH REICH „Disharmony”

Non Serviam Records, 2023

Muzyka: Death Metal

Strony internetowe:

https://www.facebook.com/people/Death-Reich/100049182050948/

https://www.instagram.com/death_reich/

Czas trwania: 31:54 (11 utworów)

Kraj: Szwecja

Krajem gdzie powstało/powstaje na świecie najwięcej kapel metalowych jest Szwecja. Ileż tego tam się narodziło sam rogaty już tego nie jest w stanie policzyć, ale jak to mówią, jak coś jest dobre to nigdy tego nie jest za wiele. A szwedzka scena zawsze trzymała poziom. Więc mamy kolejny death metalowy twór w postaci Death Reich. Kapela dosyć młoda, powstała około 2018 roku, ma na swoim koncie trzy single, dwie Ep-ki (swoją drogą z dobrymi coverami „Fight Fire with Fire” Metallica oraz „Eyemaster” Entombed) oraz jeden pełny album w postaci „Disharmony”. Muzycy przewinęli się przez Sacramentum, Runemagick, Trident, Grief of Emerald, One Man Army and the Undead Quartet, Grief of Emerald, Decameron, Auberon, Brutal Division i Vulcanic. Zobaczymy co nam przyniesie “Disharmony”.

Album otwiera “Disharmony”… złowieszcze intro, zapowiadające nadchodzącą apokalipsę. Samplowa wojna na tle wystrzałów i dźwięku dzwonów, nadaje ton zanim szaleństwo się zacznie. „World War” totalny armagedon, jest ogień szybkie tempo i nisko zestrojone gitary. „In Serpents Skin” panowie nic nie odpuszczają, energii ciąg dalszy. Ochrypnięty wokal potęguję agresje i zaciętość kawałka (mocno słyszalna amerykańska scena). „Dissimulation”… Stara Sepultura! Thrashowe riffy, przełamane miejscami wolniejszym tempem, „Hysteria” wracamy do wpierdolu, perkusja rozpędzona do granic możliwości, brutalne niskie tony wokalisty przykuwają uwagę, gdy pluje czystym złem. „Oblivion” szybkość i brutalność przełamana gitarową solówką, wokalista z kawałka na kawałek staje się co raz bardziej wściekłym psem. „Suffocation” i „Fall of Kings” jest troszkę wolniej, ale nie znaczy gorzej. Słychać bardziej „szwedzkie” granie. „Vermin” wracamy do tempa znanego z początku albumu, niszczycielska moc. „Atrocity” jest wyjątkiem od reguły formuły albumu, przekraczając 5 minut, podczas gdy inne utwory trwają od dwóch do trzech minut. Jeśli myślisz, że zespół wykorzysta dodatkowy czas na wolniejsza kompozycję cos na styl doom metalowych kapel, nic z tego. Utwór rozbudowany o ostrą solówką, która przecina kawałek jak pocisk. Wokalista przez cały czas pluje jadem, agresją i całym złem tego świata. Ciemność, mrok, gitara akustyczna wyłaniająca się wiolonczela, grobowy nastrojowo finalizuje nam album utworem „The Death of the Peace of Westphalian”.

W death metalu coraz trudniej wnieść coś nowego. Gatunek jest szeroki i rozległy, a oryginalność często jest na wagę złota. Co miało być nagrane to podobno zostało już nagrane, jednak jest zawsze nadzieja. „Disharmony” to solidny, ale nie imponujący album. Death metal, który kładą na stół, daleki jest od oryginału, ale raczej nie było to celem. Muzycy dostarczają nam nieco więcej różnorodności od początkujących młodziaków co zaczynają bawić się w death metal, powodem jest na pewno „staż w tej pracy”. Riffy brzmią o wiele bardziej różnorodnie szczególnie w szybszych partiach, wybija się perkusja i wokal. „Disharmony” jest jednak solidnym albumem wartym uwagi.

Lista utworów:

1. Disharmony
2. World War
3. In Serpents Skin
4. Dissimulation
5. Hysteria
6. Oblivion
7. Suffocation
8. Fall Of Kings
9. Vermin
10. Atrocity
11. The Death of the Peace of Westphalian

Skład:

Robert Axelsson – Bas
Jonas Blom – Perkusja
Christer Bergqvist – Gitara
Johnny Letho – Wokal
Robert Babic – Gitara

Ocena: 7.5/10

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, filmy, historia II wojny światowej. Ulubione gatunki muzyczne: thrash, black, death metal. Od kilku lat chory fan winyla.
Powrót do góry