Mam nadzieję, że dzięki takim płytom jak ta, rzadziej – w każdym bądź razie, z mniejszym utęsknieniem i wyczekiwaniem będziecie patrzyli na sąsiedzkie podwórka. A tak, ta horda jest właśnie z naszego rodzimego underground'u. U nas metalowa śmierć też ma bardzo dobry czas, i właśnie ten zespół to udowadnia w dobrym stylu. Zresztą, nie jest to band powstały z nikąd, ani też byle, jaki debiutant. Ten album, to zebrane przez chłopaków siły, po niemal dekadzie tułania się po czeluściach głębokich podziemi. Owszem, wcześniej działali pod innym szyldem, ale tym zajmiemy się w stosownym czasie. Brutal death metalowa muza, jaką prezentuje nam FABULOUS, jest niemal majstersztykiem, jakiego mało, kto by się powstydził. No i co z tego, że słychać tu wyraźne wpływy ekipy Glena. Przecież DEVILYN zalatywało jak cholera MORBID ANGEL, a udało im się co nieco osiągnąć na światowym, nie tylko naszym podwórku. „6661” to dopiero debiut, mocny debiut, i należało by go tylko potwierdzić kolejną mocną realizacją. Póki, co mamy jeszcze trochę czasu, do następnego krążka, więc wypada rozsiąść się z piwskiem w łapie i rozkoszować tym materiałem. Wierzcie mi jest czy się zachwycać.
Album jest mocnym, gitarowym materiałem. Ale wcale nie umniejszam tu ważności pozostałych instrumentów. Każdy z nich osobno, czy razem, jest tak samo ważny, każdy z nich ma swoje miejsce, i bez któregokolwiek z nich nie było by takiej jazdy, jaką możecie usłyszeć w wykonaniu FABULOUS. Całość zrealizowano w Selani, dzięki któremu udało im się osiągnąć porządne brzmienie. Nawet gary wcale nie brzmią jak kartonowe pudła, lecz mają w sobie głębokie, potężne uderzenie. Wspomniane gitary, ścinają wszystkich stojących z boku, obojętnych na muzykę zespołu ignorantów. Zaiste miazga!!! Są jeszcze partie solowe, które potrafią być raz hipnotyczne i groźne, a raz wbijają się w ośrodki słuchowe, jak garść rozgrzanych do białości gwoździ. Ból miesza się z perwersyjną rozkoszą słuchania. Orgia!!! Bas również dokazuje na prawo i lewo, przecież i on nie znalazł się tu przez przypadek. No i głos Roberta na spółkę dzielony z Jakubem. Piekielny duet. Potrafią kolesie zrobić i pod tym względem sieczkę z mózgu. Głęboki, grobowy growll przemieszany z jadowitym, opętanym krzykiem. Bestia przemówiła. Niesamowity materiał. Dziewięć utworów pełnych energii, piekielnego żywiołu i opętania, to wszystko możecie znaleźć na: „6661” w wykonaniu FABULOUS. Jako taki rarytas na tej płytce stanowi video, które zespół nakręci do jednego z utworów. Jest ono raczej nisko budżetowe, bo przecież, kogo stać na porządny obraz do muzyki, ale za to mocne i treściwe jak cała reszta twórczości zespołu. Wierzcie mi, mamy naprawdę mocną scenę death, która tylko czeka na wasze wsparcie. Wszyscy ortodoksi, death maniacy piszcie na poniższy adres. Ja już ten materiał mam i tylko pozostaje mi zachęcić was moi drodzy do nabycia tego krążka.
C/o Jakub Adamczak
ul. Kolejowa 15
63-800 Gostyń Wlkp.