Na nowa plyte legendy heavy metalu czekalem z ogromna niecierpliwoscia, poniewaz bardzo podobal mi sie poprzedni album „Jugulator” a i powalil mnie „Meltdown '98″ – pewnie zapytacie dlaczego… przeciez „Jugulator” to wielka zmiana stylu, nowy wokalista i ogólnie inny Judas Priest. Zgodze sie, ze to juz nie to samo co np. „British Steel” czy „Painkiller”, poprzedni album byl zdecydowanie mocniejszy, brutalniejszy i jeszcze jedno znakomicie zaspiewany (oj dostanie mi sie od starych fanów Priest) przez Owensa. Po prostu uwazam, ze glos Roba Halforda nie pasowalby tak do muzyki, która teraz gra Judas Priest jak maniera wokalna Tima „Rippera” Owensa.
Zaraz po wlozeniu albumu do odtwarzacza i wysluchaniu kilku sekund pierwszego kawalka „Machine Men” wiedzialem, ze album bedzie tak samo dobry albo i lepszy od znakomitego „Jugulator”. Zaraz po „Machine Man” uslyszalem jakies dziwne techno wstawki ale potem byl juz tylko gitarowy lomot i ten wspaniale zaspiewany refren – kolejny bardzo dobry kawalek na plycie. Potem mocna ballada z jeszcze mocniejszym tytulem „Hell is Home”. Mijaly kolejne kawalki a ja coraz bardziej lubilem ta plyte. Ogólnie „Demoliton” utrzymana jest w stylu „Jugulator”. Chyba tylko ostatni na plycie „Metal Messiah” odbiega troche od innych utworów, zespól wprowadza troche orientalnych klimatów i od razu kawalek brzmi inaczej. Trzeba jeszcze napisac, ze plyta jest bardzo dluga (prawie 71 minut) i oby nie czekal jej taki sam los jak „Rivarly: Running Wild (plyta byla znakomita tylko narzekano, ze jest za dluga i przez to trudna w odbiorze). „Demolition” polecam wszystkim, którzy polubili glos Owensa, a tym którzy widzieliby na jego miejscu Roba Halforda polecam „Resurrection” 🙂
ocena: 5/5
Lista utworów
1. Machine Man
2. One On One
3. Hell Is Home
4. Jekyll And Hyde
5. Close To You
6. Devil Digger
7. Bloodsucker
8. In Between
9. Feed On Me
10. Subterfuge
11. Lost And Found
12. Cyberface
13. Metal Messiah