Kraj: Polska
Gatunek: Hardcore/metal/death metal
Strona zespołu: www.myspace.com/hedfirst
Dobre utwory: Godforsaken, Hatred
Długość albumu: 46:25
Nie wiem czy HEDFIRST ewoluuje czy nie, nie wiem też ile fanów takiego grania jest w Polsce, ale z pewnością Warszawianie swoje grono odbiorców mają! Do kogo zatem adresowana jest muzyka Warszawian? Przede wszystkim do wszystich fanów hardcore'a i jego odmian, a na metalowcach skończywszy. Przejdźmy zatem do omówienia nowego krążka Warszawian, a jest co omawiać bo aż trzynaście utworów, mocnej bezkompromisowej w tekstach jak i w muzyce jazdy. Panie i panowie przed wami Godforsaken.
Osobiście zaznaczyć musze, że wierny hardcore'owi nigdy nie byłem, ani nowojorskiemu ani innemu, i choć MADBALL, SICK OF IT ALL czy bogowie z HATEBREED (Ci są mi najbliźsi) nie są mi obce tak HEDFIRST ma do zaoferowania więcej niż zwykły hardcore. Jak to? Ano tak. Warszawianie stawiają na mocny rytmiczny i ciężki przekaz, w połączeniu z nowoczesnym brzmieniem dało to mieszankę wybuchową. Na ową mieszankę składa się gęsta, nieraz połamana, ale wciąż mocarna praca garów, rwane, ciężkie, niejednokrotnie szybkie stutonowe riffy, oraz krzyczany głos Bayera. Bas został potraktowany trochę po macoszemu ale teraz to już normalne, więc nie czepiam się.
Czy HEDFIRST może jeszcze zaskoczyć? Chyba tak. Myślę, że w naszym zdominowanym przez black i death metal kraju, spokojnie można jeszcze grać muzykę świeżą i nowoczesną. Choć w przypadku HEDFIRST łączenie hardcore'a z death metalem (blasty, riffy) nie są niczym nowym, tak w Polsce takie granie wciąż pozostaje niemal dziewicze. Cieszy za to fakt, iż poza nimi (załoga Bayera) pojawiają się nowe ciekawe kapele, które wręcz niemal lubują się w nowoczesnym zalatującym Ameryką graniem. W prawdzie metalcore nigdy do Polski nie dotarł (z wyjątkiem wiadomych mistrzów metalcore'a z FRONSTIDE, coraz lepszych i znanych na zachodzie metalcore'owców z FAUST AGAIN czy deathcore'owców z Krakowskiego DROWN MY DAY i kilku mniej ważnych) tak HEDFIRST łączy w sobie różne wpływy i podaje je w swojej własnej formie. Nie powiem, odważnie postepują Panowie z HEDFIRST jednak teren naszego kraju raczej takiemu graniu nie sprzyja (wystarczy spojrzeć na promocję takich kapel), dlatego też jak zdąrzyłem zauważyc chłopaki uderzają na zachód. I bardzo dobrze, bo tam wasze miejsce. Nie żebym Was wyganiał ale po prostu na zachodzie (Niemcy!) poczujecie się dużo pewniej i swobodniej. Być może te death metalowe zagrywki są spowodowane Polskim brutalnym pochodzeniem? A może to po prostu element który ma za zadanie muzykę odświeżyć i podać w lepszej agresywnej formie.
Jest jednak coś co nie daje mi spokoju. Mianowicie, troche za mało tu szaleństwa a za dużo nazwijmy to stania w miejscu. Nie żeby muzyka HEDFIRST nie była koncertowa, wręcz przeciwnie, pewnie na koncercie zyskuje całkowicie nowy wymiar, tak na płytach można podłapać pewną zmułkę. Uważam, że jedenaście (plus dwa przerywniki) takich kawałków to trochę dużo, dlatego też skróciłbym ten album o dwa utwory, i wtedy nie dość, że byłby dużo łatwiejszy do przyjęcia to wręcz rozrywałby energią (mimo, iż i tak jest bardzo żywiołowy). Niestety, na płycie znajduje się pełen zestaw, tak też dotrwanie do końca (w przypadku typowego metalowca) graniczy z cudem. Z punktu widzenia metalowca w okolicach szóstego kawałka zaczyna się mulenie, i najchętniej to włączyłby inny krążek…
Podsumujmy, fani hardcore'a pewnie wycenią ten krążek na 8/9, fani metalu na 6 góra 7 a jak ocenię Ja? Jeśliby wziąść pod uwagę samą muzykę to gdzieś tak na 6,5 – 7 ale, że podoba mi się brzmienie, i doceniam fakt iż są jednymi z nielicznych w Polsce jeśli chodzi o takie granie, to już mają mocną siodemkę. Dodam tutaj jeszcze zajebistą okładkę i już mamy 7,5. Właśnie tak, siedem i pół będzie najodpowiedniejszą oceną. Mam nadzieje, że kiedyś będzie mi dane zobaczyć HEDFIRST na żywo a wtedy jak myślę, w moich notowaniach podskoczą o conajmniej jedno oczko.
ocena: 7,5/10
Lista utworów
1. The Undying Gospel 03:21
2. A New Day 03:55
3. From Dusk Till Dawn 04:00
4. Manipulation 04:16
5. Falling into Pieces 01:07
6. Life's Dogma 03:32
7. Stubborn 02:53
8. Hatred 05:41
9. Fuck You 02:08
10. The Blackest Tear 05:43
11. Breath of this Nation 03:48
12. Inner Demons 00:56
13. Godforsaken 05:05
Skład
Przemek „Bayer” Witkowski – Vocals
Kuba Tomaszewski – Guitar
Janek Fronczak – Guitar
Przemek Pisarski – Bass
Marcin „Dudzik” Dudzicki – Drums