Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Melodic thrash/metalcore
Strona zespołu: www.shadowsfall.com
Dobre utwory: Another Hero Lost, Forevermore
Długość albumu: 49:07
Ostatni jak do tej pory longplay SHADOWS FALL to kawał… bardzo melodyjnego i mocnego grania. Być może nawet bardziej melodyjnego niż mocnego czy brutalnego, ale wciąż bardzo konkretnego łojenia. Miejscami SHADOWS FALL przypomina… METALLICA czy kolegów z TRIVIUM z okresu bawienia się w The Crusade. Ale na szczęście SHADOWS FALL tylko przypomina, i nadal łoji tak jak lubi.
Kiedy trzeba muzycy grupy potrafią solidnie dołożyć do pieca w iście thrashowym stylu (Failure of Devout), innym razem zaś pokazują, że melodia w ich muzyce stanowi bardzo ważny i nieodłączny element (Forevermore). Czy Threads of Life jest zatem albumem wyróżniającym się na tle innych?
Niekoniecznie. Aczkolwiek Threads of Life to bardzo dobry, inteligenty, złożony i thrashowy album, z którym warto obcować więcej niż tylko jeden raz. Ja przez pewien czas uważałem ten album za słaby, tudzież za dość przeciętny, jednakże dobrze jest czasem pozwolić płycie odleżeć, a potem znów się w nią wgryźć. Warto było, bo dzięki tej czynności, kompletnie zmieniłem zdanie na temat tego albumu.
Oprócz dość szybkiego, i czasem zawiłego grania, SHADOWS FALL nie zapomina o specyficznym groove, o pięknych melodyjnych przerywnikach czy… i tu uwaga o kompletnej zmianie nastroju, na nostalgiczny. Mowa tutaj o balladzie Another Hero Lost, która z pewnością stała się jednym z przebojów grupy. Cóż, wcale mnie to nie dziwi, ponieważ ten miły przerywnik pomiędzy solidnym thrashowaniem. świetnie wkomponowuje się w resztę albumu. To taki oddech, moment przygotowawczy na kolejny cios. Śliczny.
Lubię gdy zespół idzie na przód i nie patrzy się na innych. Niby ballada jeszcze nie jest oznaką progresu, ale i tak jak na zespół który lawiruje między core'm a thrashem jest czymś bardzo sympatycznym. Równie sympatyczne co pyszne technicznie są bardzo dobre, i chyba najlepsze w karierze gitarzystów SHADOWS FALL solówki. Tak fajnych riffów, i solówek dawno nie było i być może już nie będzie. He,he, no chyba, że nagrają… lepszy album.
W to póki co trochę wątpię, ale nigdy nic nie wiadomo. Wróćmy jednak do plusów. Brian Fair praktycznie przez większość czasu nie growluje , ani nie śpiewa wybitnie nisko, od pewnego czasu preferuje wyłącznie czysty ale zadziorny śpiew… który wychodzi mu dość dobrze, jednak przyznam, że wolałem go w tej agresywniejszej formie. Cóż, może jeszcze kiedyś.
A póki co obczajcie Forevermore bo to prawdziwy hicior!!
ocena: 8/10
Lista utworów
1. Redemption 04:17
2. Burning the Live 04:04
3. Stormwinds 04:50
4. Failure of the Devout 05:25
5. Venomous 03:31
6. Another Lost Hero 04:04
7. Final Call 06:48
8. Dread Uprising 04:14
9. The Great Collapse 01:36
10. Just Another Nightmare 04:55
11. Forevermore 05:18
Skład
Matthew Bachand – Guitar, Vocals (Perpetual Doom, Exhumed)
Jason Bittner – Drums (Burning Human, Crisis (US), Stigmata, Ever Dark (US))
Jonathan Donais – Guitar, Vocals (Whiskey Whore, Aftershock)
Brian Fair – Vocals (Overcast (US), Transient, ex-Late Night Crue)
Paul Romanko – Bass