BORN OF OSIRIS „A Higher Place”

BORN OF OSIRIS „A Higher Place” - okładka
Muzyka: Progressive Death Metal
Strona internetowa: www.myspace.com/bornofosiris
Kraj: USA
Czas: 34:09
Dobre utwory: „Exist”, „Now Arise”, „A Descent”



No i jest! Na następcę „The New Reign” czekałem cierpliwie i nadszedł dzień, kiedy to mogę zacząć napawać się dźwiękami jednej z najbardziej oczekiwanych przeze mnie pozycji roku 2009.

„The Higher Place”, bo tak tez nazywa się nowy twór BORN OF OSIRIS, jest krokiem w trochę innym kierunku, niż większość ludzi, łącznie ze mną, się spodziewała. Duża ilość kapel z płyty na płytę zmiękcza brzmienie, staje się bardziej papkowa i mainstreamowa. Ku memu wielkiemu zdziwieniu, nowa CD BOO jest…dużo cięższa od poprzedniczki. Zminimalizowano ilość sampli i klawiszy – prawdopodobnie stąd ten efekt. Musze jednak uspokoić fanów kapeli – dalej jest melodyjnie, lecz głównie za sprawą niesamowitych riffów (które wpadają w ucho jak jasna cholera).

Moimi typami z płyty są „A Descent”, „Exist” oraz „Now Arise” – te kawałki zrobiły na mnie największe wrażenie, lecz oczywiście pozostałe nie zostają daleko w tyle. Jak to bywa u panów z BORN OF OSIRIS, tracki nie są zbyt długie (średnio po 2:30), ale za to jakże treściwe. Intro jest klawiszowym powrotem do ostatniego motywu z kawałka „The Takeover” z poprzedniej płyty. Bardzo ciekawy zabieg – przypadł mi do gustu i jakoś ucieszył….aż się łezka w oku zakręciła na wspomnienie starego CD, hehe. Długość płyty pewnie pozostawia dla niektórych wiele do życzenia, jednak muszę szczerze przyznać iż mnie satysfakcjonuje w 100%. Mamy tutaj seryjnie dobre tracki jak np. pierwszy „Elimination”. Szybkie stopki perkusyjne, w tle klimatyczne klawisze i typowy dla BOO wokal. Po około 45 sekundach zaczyna się melodyjna część piosenki, czyli to co ja lubię najbardziej. W „The Accountable” solówki gitarowe przypominają mi coś, lecz nie mogę sobie skojarzyć co dokładnie – ale są bardzo dobre i trafiają do mnie.

Skupmy się jednak nie na 'średnich” kawałkach, lecz na „debeściakach”. Pierwszy z nich „Now Arise” jest czwarty na płycie, lecz w moim sercu jak dotąd pozostaje number one, hehe. Jest dość dziwny (nawet jak na BOO), połamany, a jednocześnie ciekawie poskładany. Riff w refrenie zaczyna się trochę jak „We Will Rise” ARCH ENEMY, po czym po chwili zamienia się znów w typowy dla progresywnych death metalowców – melodyjny, lecz ciężki. Końcówka utworu zaskoczyła mnie za pierwszym przesłuchaniem kompletnie, gdyż wchodzi dość hip-hopowy bit, gdzie wokalista…rapuje growlem (?) w tle. Dzikie, ale po kilku odsłuchach zaczęło mi się to podobać – urozmaica album, tym bardziej iż w tle podczas tego bitu, gitara wygrywa dość orientalne motywy. Następny track – „Exist”, zabija mnie kompletnie całościowo. Czuć na plecach NECROPHAGIST, lecz dużo bardziej melodyjniejsze i wolniejsze. Jest w nim dużo przestrzeni, która uwielbiam w muzyce metalowej, jak mało co. Rzadko która kapela potrafi osiągnąć taki efekt, szczególnie w tych najcięższych odmianach. „A Descent” zauroczył mnie backing wokalami. Sam nie wiem jaki to efekt (czy to w ogóle wokal w tle, czy tez jakiś dziwny syntezator?), ale brzmi genialnie! Pierwszy plan stanowi growl, a tło to atmosferyczne dźwięki, które po raz kolejny nadają przestrzeni temu wydawnictwu.

Nie chcę zbytnio się rozpisywać, by was nie zanudzać. Daję 10/10. Dlaczego? Po tych zaledwie kilku przesłuchaniach jestem już pewien iż „The Higher Place” zostanie umieszczona przeze mnie w mojej „TOP 10” albumów z 2009 roku. Na które dokładnie miejsce w tej dziesiątce trafi? Jak na razie czekam na nowe twory WINDS OF PLAGUE oraz DIVINE HERESY, więc….

….pożyjemy – zobaczymy.

ocena: 10/10

Lista utworów

1. Rebirth
2. Elimination
3. The Accountable
4. Now Arise
5. Live Like I'm Real
6. Starved
7. Exist
8. Put to Rest
9. A Descent
10. A Higher Place
11. An Ascent
12. Thrive
13. Faces of Death

Skład

Ronnie Canizaro – Vocals
Lee Evans – Guitar
Lee Mckinney – Guitar
Joe Buras – Keyboard, backing vocals
Cameron Losch – Drums
David Darocha – Bass

Powrót do góry