Muzyka: Progressive Metal
Strona Internetowa: www.chaosdivine.net
Czas Trwania: 1:00:13
Kraj: Australia
W świecie muzyki metalowej mało kto liczy na powiew świeżości, a już prawie nikt na coś zupełnie nowego. Może to i dobrze – w końcu ciężko stworzyć coś zupełnie nieprzewidywalnego, mając do dyspozycji od lat, niezmiennie te same instrumenty. Jednak ludzie, a dokładniej kapele, potrafią nadal zaskoczyć słuchacza robiąc coś wbrew otoczeniu. CHAOS DIVINE, oznaczane niegdyś łatką melodic death, posunęło się do…zmiękczenia brzmienia. Widzę już te przerażone miny długowłosych wyjadaczy, hehe, ale spokojnie – tym razem, zabieg ten wyszedł zespołowi na dobre.
Nie jestem pewien w jakim stylu ta płyta miała być, ale pewne jest to, iż wpływy takich kapel jak KATATONIA, czy PORCUPINE TREE są oczywiste i rzucające się od pierwszych dźwięków. Dużo sentymentalnych melodii, dużo progresywnych aranżacji, zmian temp oraz popisów wokalisty. Ten to ma dopiero wokal! Od mocnego growlu, do na prawdę wysokich dźwięków, których niemalże Rob Halford by się nie powstydził. Kapele takiego pułapu zwykle trafiają do dużych stajni jak np: Nuclear Blast (patrz: BEFORE THE DANW), a panowie z CHAOS DIVINE, aktualnie walczą w barwach Firestarter Music z ich rodzimego kraju. Utwory w przedziałach czasowych typowych dla progresywnych wyjadaczy, na szczęście nie aż tak przesadnie długich, jak to bywa u znajomych z OPETH, hehe. Całości słucha się jednym tchem, mimo iż płyta trwa ponad godzinę czasu!
Zmiana stylu – dla jednych koniec kariery, dla innych dopiero jej początek. Moim zdaniem w wypadku CHAOS DIVINE – idealny początek wejścia w świat progresywnych tytanów i bogów. Polecam.
ocena: 9,5/10
Lista utworów
1. One Door 06:18
2. At the Ringing of the Siren 05:03
3. The Beaten Path 06:28
4. Chasing Shadows 06:39
5. Beautiful Abyss 06:42
6. Silence 05:56
7. Invert Evolution 04:40
8. Astral Plane 06:12
9. No Road Home (Solastalgia) 12:15
Skład
Michael Kruit Bass
Ben Mazzarol Drums
Ryan Felton Guitars
Simon Mitchell Guitars
Dave Anderton Vocals