Muzyka: Ritualistic Black Metal
Strona Internetowa: www.myspace.com/cultoferinyes
Czas Trwania: 46:47 minut (9 utworów)
Kraj: Belgia
CULT OF ERINYES rozwiał przeraźliwy mrok i trwogę swoim albumem „A Place To Call My Unknown”… Opętańcze i masakryczne wrzaski, złowrogie melodeklamacje i growlingujące wersy wyrzucają w przestrzeń mroczne zaklęcia przywołując Zło drzemiące w każdym z nas… Mordercze gitarowe riffy bestialsko niszczą każdy przejaw Dobra, a potężne uderzenia bębnów doszczętnie zagłuszają resztki sumienia… Tak! CULT OF ERINYES wzbudza pierwotne Zło! Przywołuje drapieżność i demoniczność… Nadszedł czas kultu Erynii…
To belgijskie trio stworzyło niszczycielski Black Metal. Utwory zawierają bardzo szybkie tematy z elementami potężnych zwolnień, klimatycznych solówek a nawet czystych gitar, śpiewanych wokaliz i klawiszy (wnoszących nieco melancholii pomiędzy tą potężną agresywność). Aranżacje rozpościerają się szeroko – począwszy od klasycznych tematów w stylu starego BURZUM, BATHORY i DARKTHRONE a skończywszy na bardziej monumentalnych akcentach, wręcz Doom Metalowych czy Epic Metalowych (w stylu późniejszego BATHORY). Właśnie niektóre zwolnienia przypomniały mi klimat jaki stworzyła kapela SAW THROAT (na albumie „Inde$troy”). Jednak jest to tylko namiastka tego co ukazuje CULT OF ERINYES.
CULT OF ERINYES prezentuje bardzo dojrzały i emocjonalny Black Metal, aczkolwiek mimo tematycznej rozpiętości przedrostek określający muzykę „Ritualistic” dodatkowo nie sprawia, że ta muzyka wyróżnia się jakoś szczególnie w tym znaczeniu. Jednak CULT OF ERINYES tworzy potężny i totalnie klimatyczny Black Metal.
ocena: 9.0/10
Lista utworów
1. Call No Truce
2. Insignificant
3. Ísland
4. A Thousand Torments
5. Permafrost
6. Velvet Oppression
7. Black Eyelids
8. Thou Art Not
9. Last Light Fading
Skład
Corvus: Bas, Gitary, Keyboard
Baal: Perkusja
Mastema: Wokale