Gatunek: Heavy/Thrash Metal
Kraj: Polska
Czas: 30:47
Strona internetowa: http://www.grimlord.eu
Myspace: http://www.myspace.com/grimlordband
GRIMLORD właśnie dał znać o sobie wypuszczając nową płytkę zatytułowaną „V – Column”. Nic dziwnego, trzy lata minęły od wydania „Dolce Vita Sath-anas”, albumu dość skrajnie ocenianego, od chwalebnych peanów na jego cześć po totalne spuszczanie go w kiblu. Jak widać niemałe kontrowersje wywołuje muzyka tego wrocławskiego trio. Czy dobrze? I tak i nie. Jednakże należy zwrócić uwagę, że to co gra Bart & co. nie wszystkim może przypaść do gustu, nawet tym którzy lubują się w gatunkach w obrębie których zespół ten tworzy.
Powiem szczerze, że zawsze miałem jakiś tam sentyment do GRIMLORD. Cenię ten zespół między innymi za upór z jakim dąży do wyznaczonych przez siebie celów. Ich płyta w końcu doczekała się wydawcy (Legacy Records), jednakże nie zapominajmy że poprzednie dwie wydane były własnym sumptem. Nie liczę innych materiałów. Niejedna kapela dałaby sobie spokój a oni na przekór niedowiarkom i popytowi rynkowemu wciąż trwają i grają to, co grali od początku. Oczywiście w wielkim uproszczeniu, bo z płyty na płytę zespół jakby coraz śmielej zaczął eksperymentować nie tylko w obrębie Heavy Metalu, który to – należy zaznaczyć – wciąż stanowi najważniejszą część składową ich muzyki. Ale, no właśnie. Idąc za tym co GRIMLORD rozpoczął na poprzednim albumie obok wspomnianego Heavy Metalowego rdzenia sięgnięto po inne gatunki. Także mamy tutaj sporo klasycznych Thrash Metalowych chwytliwych partii, progresywnych wkrętów, czy też momentami Death Metalowej drapieżności. Miks jak się patrzy. Do tego przewinie się jakiś akustyczny motyw czy też klawiszowe ubarwienie. Jest i ciężko i melodyjnie zarazem. Jednakże nie zawsze wszystko jest tu na swoim miejscu. Czasami ten gatunkowy misz masz sprawia wrażenie lekko przekombinowanego i raczej odstręcza niźli zachęca. Piszę czasami, bo nie są to jakieś nagminne przypadki. Niewątpliwym atutem tej płyty jest brak jekiejkolwiek przewidywalności, ale z drugiej strony jest na niej sporo elementów niedopracowanych, przez co utwory się rozłażą i gdzieś tam umykają w przestrzeń miast włazić do głowy. I sorki Bart, przypierdolę się do tego, do czego większość się przypierdala. Chodzi o wokale. Z całym szacunkiem do Twoich umiejętności gitarowych, lecz talentu wokalnego to Ty nie masz i czas chyba się z tym pogodzić.
Nie wiem co sądzić o tym wydawnictwie i pewnie nie tylko ja mam z nim problem. Obok genialnych pomysłów („Mass Delusions & Hysterias”, „Faithful Avenger… Till The Remainder”) pojawiają się i te mocno przeciętne („Posthumous Coronation”, „King Is Dead”) i pomijam już tutaj partie wokalne.
GRIMLORD cały czas się rozwija, eksperymentuje, co ślepy by zauważył i wydaje mi się że jeszcze sporo przed tym zespołem. Szczyt możliwości też, bo to jeszcze nie jest to, na co czeka min. piszący te słowa.
ocena: 6.5/10
Lista utworów
01. V-Column
02. Mass Delusions & Hysterias
03. Prolegomena
04. Posthumous Coronation
05. King Is Dead
06. Dead Bodies Don't Swim
07. Faithful Avenger… Till The Remainder
08. March Again
09. Superconsious
10. Widerstand 17
Skład
Barth la Picard – gitara, wokal
Ryshak – gitara
Integer Valor – perkusja, klawisze
Caspero – perkusja
Leviathan – bas