Besat Records, 2015
Muzyka: Heavy Metal
Strona Internetowa: https://www.facebook.com/heraldmetal
Czas rwania 51:05 minut (12utworów)
Kraj: Estonia
Oto dziś po dłuższej przerwie powracam do przedstawienia kolejnych grup muzycznych i związanych z tym moich odczuć, jednym słowem recenzji. Jak to bywa na dobry początek i dobry zespół jakim jest HERALD i ich trzeci album studyjny pod nazwą „Masin”. Jak udało mi się dowiedzieć album ten został wydany w ich 15 rocznicę powstania a moją 15 rocznicę ślubu :). Panowie bo jest to pięcioosobowy skład męski pochodzący z Estonii, grający od 2000 roku. Zespół przez te lata koncertował licznie po Estonii jak i Europie.
Płytka zawiera wkładkę z utworami, których mamy na CD 12 i fotkami muzyków, które same mówią za siebie, a już po nich można wywnioskować, który gatunek muzyki jest bliski jej twórcom. W skrócie grają heavy metal i ten gatunek na pewno jest główną „myślą przewodnią” w utworach. Słychać to od pierwszego utworu, stary dobry heavy ale dotknięty świeżymi dźwiękami, trudno mi określić jakimś jednym słowem, ale brzmi to dla mnie jakbym słuchała heavy metalu w nowym wydaniu. Nie brakuje tutaj dynamicznej, ostrej, wyraźniej dla heavy metalu muzyki z charakterystycznym krzycząco-śpiewającym wokalem. Wszystko to tutaj słychać, jednak jest ta świeżość, która wnosi do utworów urozmaicenie, zwolnienie tempa, zmianę brzmienia czy wokalu.
Nie chciałabym jakoś tego zaszeregować bo jednak muzyka może w każdym z nas wzbudzić inne odczucia, wrażenia, skojarzenia. Ale czym tutaj jest ta świeżość…? Po pierwsze niejednokrotnie zwolnione jest tępo a tym samym rytm gitar. Dodatkowo usłyszeć można akustyczne wstawki, które dodają według mnie uroku i takiej muzycznej poezji. Wokal, który naprawdę zasługuje na uznanie znakomicie odnajduje się jak i w tych niskich melodyjnych partiach by po chwili powrócić do tradycyjnego metalowego wrzasku.
Ciekawostką jest język w jakim wykonują utwory, na pewno nie jest to angielski i wydaje mi się, że najprawdopodobniej wykonują je w swoim ojczystym języku co dodatkowo dodaje im mroku i oryginalności. Taką muzykę lubię kiedy mnie zaskakuje, zmienia coś w tym co do tej pory było tradycją dla danego gatunku a jednocześnie tej tradycji nie psuje i pozostawia muzyczne napięcie.
Nie da się ukryć, że Panowie przez te lata nie leniuchowali. Tym albumem „Masin” tylko potwierdzili, że są nie tylko dobrze przygotowanymi instrumentalistami ale fantastycznymi artystami. Życzę im by dalej wykorzystywali swoją wrażliwość muzyczną i talent, zaskakiwali swoich fanów a Was zachęcam do przesłuchania „Masin”.
Lista utworów:
1. Adrenaliin
2. Meister
3. Masin
4. Kallis kivi
5. Võõras omade seas
6. Tühised teooriad
7. Tühjust täis
8. Fööniks
9. Foobia
10. Ussipesa
11. Hõbe ja kuld
12. Kahe näoga mees
Skład:
Egert Vandel – Gitary, Wokale
Tauno Nava – Gitary,Wokale
Sven Varkel – Wokal
Jaan Liinat -Perkusja, Wokale
Meelis Endla – Bas, Wokale
Ocena: 10/10