„… Osobiście jesteśmy ateistami i przeciwnikami wszelkich religii, zwłaszcza w ich tradycyjnej zorganizowanej formie. (…) Niech odbiorca sam zastanowi się nad zasadnością mitu syna bożego i nad towarzyszącymi mu dogmatami. (…) Bardzo lubimy grać live i jesteśmy w tym całkiem dobrzy. (…) w maju uderzymy na dwie sztuki w Czechach razem z TARANEM i CANCERFAUST. (…) Generalnie jeśli chcesz żyć z grania to musisz załapać kontakt na granie na zachodzie (…) Biznes jest ciężki, nawet dla wytwórni. (…) adaptujesz się albo zginiesz…” – Mariusz Konieczny (HELLSPAWN)
Pavel: Witam! Wiesz, że istnieją również inne grupy o nazwie HELLSPAWN z Australii, Brazylii, Meksyku i Wielkiej Brytanii?
Witam. Faktycznie tak głosi Metal-Archives, ale z tego co pamiętam to tamte grupy były nieaktywne. Tak czy owak my jesteśmy najszybsi hehe
Pavel: Poza trzema pełnymi albumami jakiś czas temu wydaliście 3-way split z HATEFUL i IMPUREZA. Jestem ciekawy jak do tego doszło?
Split był wydany przez Gabriela Skowrona (Francuza polskiego pochodzenia) i to on do nas dotarł. Spodobało mu się ‘Demo 2005’, które nagraliśmy w Selani i zaproponował udział w splicie. Rozesłał go w parotysięcznym nakładzie po całym świecie i otrzymywaliśmy pochlebne recenzje z wielu miejsc.
Pavel: Szczerze mówiąc odstępy pomiędzy kolejnymi albumami są kilkuletnie. Dlaczego to tyle trwa?
Nie nagrywany póki nie jesteśmy gotowi na nagrania i póki materiał nie jest gotowy. Są zespoły, które co dwa lata mają ‘obowiązek’ wydać płytę i zabierają się za nagrania, nie mając gotowego materiału. My tak nie robimy, chociaż z drugiej strony mamy już niespełna połowę materiału na następny krążek, więc może teraz będzie szybciej hehe.
Livius Pilavi: Każdy kto przeczyta wasze teksty z ostatniego albumu może się przekonać, że członkowie HELLSPAWN bardzo nie lubią Pana Jezusa i przy okazji jego matki Maryi. Także z tych tekstów wyłania się koncepcja Boga jako istoty całkowicie odseparowanej od naszego świata. M.in. dlatego Bóg nie może mieć syna, tym bardziej syna ziemskiego, takiego jak chrześcijański Jezus. Czy to jest wyznawany przez was pogląd na naturę Boga – zbliżony do poglądów gnostyków? Co sądzicie o Bogu? Może On w ogóle nie istnieje?
Teksty zawsze zostawiamy otwarte na dowolną interpretację, więc jakkolwiek je odbierasz, nie wyciągałbym od razu wniosków, że reprezentują nasz światopogląd. Osobiście jesteśmy ateistami i przeciwnikami wszelkich religii, zwłaszcza w ich tradycyjnej zorganizowanej formie.
Pavel: Ale zapewne poprzez swoje teksty chcecie niejako nakierować słuchacza do pewnych przemyśleń. A zatem w pewnym sensie zależy wam by odbiorcy zaczęli myśleć w podobny sposób…
Nie taki jest ich zamysł. Zmuszenie odbiorcy do przemyśleń jak najbardziej oddaje to, co chcielibyśmy osiągnąć, ale absolutnie nie mamy zamiaru nikogo na nic kierować ani do niczego przekonywać. Granie death metalu to nie najlepsza forma przekazywania treści lirycznej i gdybyśmy chcieli dokonać tego, co sugerujesz, to raczej znaleźlibyśmy bardziej skuteczną formę przekazu treści, niż booklet płyty haha.
Pavel: Wizerunek Całunu Turyńskiego z okładki w pewien sposób uzupełnia treść liryczną jeśli weźmiemy pod uwagę wielką mistyfikację i fałszerstwo jakiego dokonał się twórca całunu…
Tak, okładka stanowi uzupełnienie tekstów i bezpośrednio od nich bierze się pomysł na taką a nie inną grafikę. Niech odbiorca sam zastanowi się nad zasadnością mitu syna bożego i nad towarzyszącymi mu dogmatami.
Livius Pilavi: W tekstach z ostatniej płyty są pewne odniesienia do literatury. We współczesnej Polsce mało kto czyta książki?
Odniesienia do „Imienia Róży” Umberto Eco wpasowały się w koncept albumu i reszty tekstów. Nasz bębniarz – autor tekstów – tworzył je przez 3 lata i inspirował się różnymi pozycjami, ale zdecydował, że to właśnie te odniesienia, których użył, będą najbardziej zasadne. Co do czytelnictwa w Polsce to chyba nie jest najgorzej, choć faktycznie coś mi mówi, że byłoby w tym kraju lepiej, gdyby ludzie więcej czytali zamiast gapić się godzinami w swoje telewizory.
Livius Pilavi: Kto na ostatniej płycie stworzył dźwięki elektroniczne? Czy wykorzystano do tego instrumenty klawiszowe czy programy komputerowe?
Nie do końca powiedziałbym, że elektroniczne, bo ciężko nazwać to typowymi samplami. Są to orkiestracje napisane przeze mnie w MIDI. Zacząłem pisać te fragmenty dla eksperymentu i wyszło całkiem interesująco. Z drugiej strony nie chcieliśmy, żeby muzyka stała się zbyt symfoniczna, więc te elementy pojawiają się niezbyt często i zdecydowanie nie dominują nad warstwą gitarową.
Livius Pilavi: Dużo koncertujecie. Jak publika na koncertach odbiera waszą muzykę? Czy są jakieś szczególne miejsca, w których lubicie grać?
Niestety nie koncertujemy tak dużo jak mogłoby się wydawać. Rocznie nie wychodzi nam więcej niż 20 koncertów. Bardzo lubimy grać live i jesteśmy w tym całkiem dobrzy hehe. W dodatku, gdy gramy live używamy orkiestracji, które można usłyszeć na ostatniej płycie. Granie koncertów staje się przez to bardziej wymagające, ale efekt końcowy jest tego wart.
Pavel: Wkrótce zagracie z PANDEMONIUM i EMBRIONAL…
Tak, Pandemonium wydaje „Nihilist” i rusza w trasę promującą ten krążek. My zagramy na 4 sztukach z całej trasy. Z Embrional jesteśmy współorganizatorem gigu w Żaganiu, który odbędzie już niedługo. Wracając do „Nihilist” to mało kto wie, ale jej brzmienie zostało wyprodukowane przeze mnie. Współpracuję z Pandemonium już od paru lat przy nagłaśnianiu ich koncertów i teraz, gdy przyszło nagrać następcę „Misantrophy”, wybór padł na mnie. Wspólnie ustaliliśmy brzmienie krążka i zająłem się jego miksem i masteringiem.
Livius Pilavi: Czy koncertowaliście za granicą (a jeśli nie, to czy macie takie plany)?
Nie mieliśmy jeszcze okazji. Zmieniamy to od tego roku i w maju uderzymy na dwie sztuki w Czechach razem z Taranem i Cancerfaust.
Livius Pilavi: Jest jakiś duży zagraniczny festiwal, na którym chcielibyście zagrać?
Nie zastanawialiśmy się nawet nad tym. Trzeba mieć swoje kontakty i swoje wtyki, żeby móc coś takiego rozważać w ogóle. Jako że funkcjonujemy praktycznie w 100% na naszym podwórku marzenie o zagranicznych festiwalach byłoby nierealne, ale niczego na przyszłość nie wykluczamy
Pavel: I co jeszcze przed wami?
Skupiamy się na pisaniu nowego materiału. Za wcześnie jeszcze, żeby mówić o jego formie, ale płyta będzie nieco inna niż wszystko, co do tej pory zrobiliśmy. Dalej będzie to death metal, więc bez obaw hehe
Livius Pilavi: Jak na graniu death-metalu wychodzi się finansowo? Jesteście na plusie? 🙂
Generalnie jeśli chcesz żyć z grania to musisz załapać kontakt na granie na zachodzie, ponieważ u nas jest ciężko. Na koncertach zarabiają tylko największe nazwy, choć i oni potrafią umoczyć na krajowych gigach. My osobiście nie narzekamy. Płyta sprzedaje się przyzwoicie. Mamy swoje studio, więc kosztów związanych z nagraniem materiału już nie mamy, choć muszę przyznać, że produkcja muzyczna jest niesamowicie trudna i wiele lat mi zajęło osiągniecie obecnego poziomu, choć jeszcze niejednego muszę się nauczyć. Niebawem wypuścimy na rynek nasze koszulki, które można będzie kupić na najbliższych gigach.
Livius Pilavi: Główną rolę na ostatniej płycie odgrywa techniczny, ortodoksyjny, bardzo brutalny death-metal. Jest on jednak wzbogacony o inne elementy…
Tak. Przy każdej płycie próbujemy czegoś nowego tak, żeby każdy krążek był inny od poprzednich. Tutaj dodaliśmy wspomniane wcześniej orkiestracje, jak i też zmieniłem nieco swój wokal. Postawiłem na czytelniejszą barwę, która lepiej odda charakter tego, co chcieliśmy przekazać
Livius Pilavi: Jakich zespołów słuchacie? Jakie zespoły death-metalowe są dla was ważne? Czy są pośród nich jakieś zespoły obecnych lat?
Osobiście nie słucham dużo muzyki teraz ponieważ nie mam czasu, więc słucham teraz płyt raczej po to, żeby nadrobić zaległości niż dlatego, że lubię. Z ostatnich ciekawych rzeczy na pewno podeszły mi najnowsze wydawnictwa Hate Eternal, Dark Funeral czy Akhlys. Z krajowych na pewno „Lunaris” Arkony i „Oniric Delusions” Banishera – zajebiście niedocenianego zespołu. Siłą rzeczy nasłuchałem się też dużo „Nihilist” Pandemonium czy „Adoration of Black Kingdom” Offence, bo te płyty miksowałem i masterowałem hehe.
Pavel: Jaki jest wasz stosunek do współczesnego Death Metalu, a raczej mam na myśli tzw. Modern Death Metal – bardzo zdigitalizowany, wręcz sterylny, z różnorodnymi growlującymi wokalami, nierzadko trudny do odróżnienia od Deathcore’a, którego muzycy mają ładne na- bok czesane grzywki i ładne ubranka, a czasem zarost na drwala…
Jako producent szanuję produkcję i brzmienie takich produkcji, bo potrafią zrobić niemałe wrażenie. Co do warstwy muzycznej to jeszcze nie odnalazłem tutaj nic, co by mnie zachwycało.
Livius Pilavi: Ile godzin w tygodniu trzeba ćwiczyć, żeby osiągnąć tak wysokie opanowanie gry na instrumentach? Gitarzysta KRISIUN mówił kiedyś, że ćwiczy osiem godzin dziennie.
Najważniejsze jest ćwiczyć regularnie: lepiej 20 minut dziennie niż raz w tygodniu przez 6 godzin. Ćwiczenie polega na tym, że tworzą się w mózgu nowe połączenia odpowiedzialne ze koordynację ruchową, a do tego trzeba systematycznego ćwiczenia, najlepiej w wolnych tempach. Są muzycy, którzy mogą sobie pozwolić na granie kilka godzin dziennie, ale zdecydowanie nie należą oni do większości. Sądzę, że dobre zarządzenie czasem pozwoli każdemu wygospodarować dość czasu, żeby codziennie oddać się instrumentowi, choćby na 20-30 minut – to już może dać przyzwoite efekty.
Livius Pilavi: Jak funkcjonuje związany z metalem przemysł muzyczny w Polsce? Czy szefowie wytwórni to krwiopijcy dorabiający się kosztem zespołów, jak to jest czasami pokazywane w filmach? Czy jest gdzie prezentować swoją muzykę? – chyba tylko w internetowych radiach i w ogóle przez internetowe media? Bo ja tylko w radiowej Trójce słyszę czasem metal a i to od przypadku do przypadku.
Biznes jest ciężki, nawet dla wytwórni. Co roku sprzedaje się coraz mniej płyt i z samej jej sprzedaży nie da się zarobić tak, jak choćby 15-20 lat temu. Tutaj jest jak ze wszystkim innym w życiu – adaptujesz się albo zginiesz. Trzeba ten biznes poznać od podszewki i wiedzieć jakie są realia. Wtedy też nie będziesz płakał, że ktoś Cię oszukał haha.
Livius Pilavi: Czytaliście komiks „Będziesz Smażyć Się W Piekle”? W ciekawy sposób pokazano tam życie zespołu metalowego, podobno tą tragikomiczną historię oparto na faktach.
Nie miałem jeszcze okazji, ale Twój opis mi mówi, że powinienem nadrobić, haha.
Pavel: Ok. Dzięki za wywiad! Ostateczne przesłanie należy do Was…
Również dzięki. Sprawdźcie nasz kanał YT, gdzie umieściliśmy oba nasze ostatnie krążki i wejdźcie na nasz profil FB, żeby dowiedzieć się, gdzie będziemy grać.