CREEP „Democreep”
Gdyby Krzysztof nie odezwał się do mnie pierwszy pewnie do dzisiaj nie dowiedziałbym się, jaką fajną muzykę gra CREEP… Ups…
CERBERUS „First Destruction (Live)”
Nie pamiętam, kto mi to podesłał, ale jak sobie przypomnę to na dole pojawi się jego adres! Germanie parają się blackiem tym prostym, wymownym w swojej strukturze bez zbędnych upiększeń jakiś tam niewiast za mikrofonem, klawiszy. Owszem pojawia się ten instrument, ale tylko w intro/outro.
CALM „Ex…”
Zastanawia mnie jedna sprawa. Otóż każdy zespół w tym kraju marzy o tym by mieć swój materiał wydany na srebrnym krążku.
BLASPHEMY RITES „Demo”
Co pomyśli sobie her Ciosek o panu Grabowskim? Odpowiedz jest jedna! Głupi palant człowiek mu podsyła materiał do recenzji a ten buc pierdolony milczy! I ma rację, bo kim że jestem? Od początku przyświecał mi jeden cel, a mianowicie wspierania lokalno-regionalnej sceny… krótko mówiąc taki mały patriotyzm!!!! A co ja robię w tym momencie, nic ciekawego! Siedzę i piję do lusterka, bo bez tego ani rusz! Obczaiłem całość, którą otrzymałem od Pawła i stwierdziłem, że BLASPHEMY RITES jest „czarnym koniem” naszej sceny, chyba, że nastąpi koniec naszego pieprzonego globu (w końcu wojna już trwa od kilku godzin) miejmy nadzieję, że to jeszcze nie teraz! Fajnie, że są ludzie, którzy potrafią stworzyć muzę adekwatną do naszych warunków, jeśli wiecie, o co mi chodzi! Mianowicie chodzi mi o to, że słuchając, BLASPHEMY RITES zapomina się o wszystkim, co przygniata, na co dzień!
.
BLACK ALTAR/VESANIA „Wrath Ov The Gods/Moonastray”
Ile to czasu upłynęło zanim Shadow doprowadził marzenie swego życia do realizacji? Ile kapel miało pojawić się na tym splicie? W sumie teraz jest to nieważne, kto to pamięta! Podobno wszystkie kopie tego splitu są numerowane krwią! Ja otrzymałem płytę z numerem, 275 na 666, czyli coś to może mówić?! Cieszę się, że BLACK ALTAR nie skończył na kasecie „Na uroczysku”. Szkoda byłoby, aby wiara nie przekonała się, jaką drogę pokonał Shadow od tego czasu, a zaszedł daleko, bo aż na swoją prywatną Golgotę! To nie jest już ta sama formacja i muza nie ta! Każdy z nas dorasta i on dorósł do swoje roli.
BENIGHTED „Harbingers Of The Victorium Aeternus”
Sataniści ze Stanów Zjednoczonych Ameryki wykombinowali sobie, że zawojują świat muzyką będącą połączeniem skandynawskiego black metalu z naleciałościami symfonii z obowiązkowymi klawiszami. Nie jest to zła muzyka, ale i do wybitności jej sporo brakuje.
ATROPHIA RED SUN „Demo”
Nie ma to jak zdrowo powalone pod kopułą! Jest parę minut po czwartej nad ranem a ja siedzę nad kompem i słucham ATROPHI! Właściwie przy obecnym stanie mojego umysłu wybrałem odpowiedni zespół do zrecenzowania… O kurde obudziła się moja lepsza połówka i tak jakoś dziwnie się patrzy…
APRAXIA „Ideology”
Oj zbierałem się długo by nakreślić parę słów o tej białoruskiej formacji (chyba z rok!), ale ilekroć zaczynałem coś lub ktoś zawsze mi przeszkadzał. APRAXIA to zespół obracający się w klimatach słowiańskiego black metalu z folkowymi motywami ideologicznie ukierunkowany w stronę prawą, czyli krótko pisząc sława zamierzchłym czasom! Sława naszym przodkom! Sława naszym wojom! Sława…
ANTIGAMA/JAN AG „Siekiera/Destination Death”
Dwuzespół trafił pod mój dach… ups…
ABYSS „Divine Light”
Niewiele brakowało, a opis materiału ABYSS poszedłby pod inny szyld. Od wrzuciłem kasetkę do walkmana i puściłem w ruch rolki.