REDEMPTOR „Looking For The Violent Advance – Demo”
Pierwsze wrażenie po przesłuchaniu materiału Redemptora jest takie, że dawno nie słyszałem tak…klasycznie brzmiącej demówki. Klasycznie raczej w sensie jakości dźwięku, zresztą…
PINK FLOYD „La Carrera Panamericana”
To nie jest ani zapis koncertu Pink Floyd, ani też film dokumentalny o nich. Nie jest to też zbiór teledysków, ani wywiadów.
PETER „Paracelsus”
Kilka słów, skąd wziął się Peter i Paracelsus – jest to tzw. sideproject skomplikowanej i bardzo rozgałęzionej „rodziny” Laibacha.
PANTERA „Reinventing The Steel”
Nagrany cztery lata po wcześniejszym, takim sobie albumie Great Southern Trendkill, krążek Reinventing The Steel przyniósł Panterę taką, jaką powinna być – drapieżna, nieokrzesana, wściekła. Tytuł tej płyty jest zaiste proroczy – Pantera nie oglądając się zupełnie na panujące w świecie mody sięgnęła do swoich korzeni i nagrała najbardziej bodaj bezkompromisowy album w karierze.
ONE STEP BEYOND „Life Imitates Art”
„Oryginalność poprzez różnorodność” – takie hasło przyświeca muzyce, a właściwie ideologii One Step Beyond. Wypada się zatem zastanowić, czy zarówno pierwszy, jak i drugi element owego credo został spełniony.
O.S.I. „Office Of Strategic Influence”
Muzyka zwana bez sensu progresywną już od dłuższego czasu zjada swój własny ogon. W zasadzie większość albumów, które wrzuca się do tego worka nie proponuje nic nowego, nic naprawdę swojego, a ogranicza się do kopiowania brzmienia i patentów swoich mistrzów, czyli przeważnie Marillion i starego Genesis.
LACRIMOSA „Echos”
Być może nie powinienem tak naprawdę o tym pisać, ale musze powiedzieć szczerze: nie mam pojęcia, jak podejść do Echos. Bo z jednej strony jest to album, przed którym padam na kolana, jeśli chodzi o konstrukcję utworów albo o ten jedyny i niepowtarzalny klimat właściwy tylko Lacrimosie.
KYUSS „Sky Valley”
Znalazłem w jakiejś mądrej książce stwierdzenie, że Kyuss to najbardziej zignorowana grupa lat 90. Cóż, po prawdzie coś w tym jest, aczkolwiek nie powiedziałbym, żeby było aż tak źle, wszak w czasie swojego istnienia, które gwałtownie urwało się w 1995 roku, kapela cieszyła się sporym powodzeniem.