Autor: YM

EXCITER „Violence & Force”

Gdybym nie wiedział, że Exciter pochodzi z Kanady, to dałbym sobie ręce uciąć, że kolesie są Niemcami. Grali bowiem typowo niemiecką odmianę thrashu, która bywa nazywana też speed metalem, stąd czasem różne nieporozumienia, gdy w jakichś źródłach grupa jest określana mianem thrashowej, a inne uparcie twierdzą, że to przecież speed.

ETERNAL GRAY „Kindless”

Umówmy się: ile znasz bandów pochodzących z Izraela? Żadnego? No co ty? A powinieneś znać przynajmniej Eternal Gray. To młoda grupa, a Kindless jest ich pierwszym albumem, ale to, co wyprawiają na tej płycie sprawia, że wietrzę w tym jakieś oszustwo – tacy młodzi kolesie, debiutują, a wyskakują z taką płytą? Niemożliwe.

ELYSIUM „Feedback”

Pierdolnięcie między oczy, jakim bez wątpienia jest otwierający album numer World Hello Day, to dobra wizytówka całego materiału. Nowoczesny, przefiltrowany przez doświadczenia kilku muzycznych mód i new world order w postaci nu metalu, thrash metalowy walec zaczyna się toczyć już od pierwszej sekundy Feedback.

CREMASTER „Mineta Uhr”

Na początek mała uwaga: nie wiem, kto ochrzcił muzykę Cremastera „grind & roll”, ale cóż, drogi kolego, gdzie ty słyszysz tu grind? No sorry, czego jak czego, ale grindu to na tym materiale nie za wiele. Pojawia się, owszem, ale co to za grind, gdzie flaki nie lecą…

Powrót do góry