Kategoria: Wywiady

THALARION – Wywiad z Juraj

Muzyczny świat THALARION jest dziwny! Nie chodzi mi tutaj o to, że grają zakręconą i porypaną muzykę, bo tak nie jest! Bardziej mam na myśli to, co potrafią zrobić ze słuchaczem, bo co może powiedzieć człowiek po wysłuchaniu którejkolwiek płyty na temat tego zespołu!? Wszak twórczość Słowaków kocha się a zarazem nienawidzi!!!!! Może lepiej omińcie ten wstęp i zacznijcie czytać wywiad…. A swoją drogą zapomniałem zapytać się Juraja, kto założył THALARION….

QUO VADIS – Wywiad z Skaya

Jak kto się głupi urodził to i głupi umrze… Taka myl cały czas krażyła po mojej głowie. Bynajmniej nie chodziło mi o mojego rozmówcę tylko o mnie! Kumpel rzekł „Chcesz zrobić view ze Skaya? No pewnie, że chcę!” Tydzień czasu siedziałem układałem pytania i co z tego wyszło, ano wyszedł jaki bliżej nieokrelony bulgot z mojej strony! Może jednak aż tak kiepsko nie jest… Sami to osadzcie!

MOTORBREATH – Wywiad ze STRUTYM (wokalistą i basistą zespołu)

Osobiście jest to moja w życiu trzecia rozmowa z MOTORBREATH, i muszę wam powiedzieć, że lubię sobie pogawędzić ze Strutym. I on, i ja uważamy się nawzajem za gaduły :-))). Ale nie gadulstwo, tudzież gawędziarstwo, było przyczyną, dla której poprosiłem go o wywiad. Tradycyjnie po prostu postanowiłem przybliżyć Wam jakąś fajną kapelę, z ciekawymi ludźmi. MOTORBREATH zresztą się trochę rozkoncertował, od kiedy wydał (będzie już z pół roku temu) nowe demo „Following The Fear”, więc może zagra gdzieś blisko Waszego domu. Toteż stwierdziłem, że czas na małe podsumowanie i wnioski. Tym bardziej, że wakacje to okres przerwy między osobiście zorganizowaną i nadzorowaną m.in. przez muzyków MOTORBREATH mini-trasą „True Metal Show”. Mamy nadzieję, że spotkamy się razem na jesiennej części tej trasy…

PATOLOGICUM – Wywiad z Piotrem wokalistą zespolu.

Co warto wiedzieć o PATOLOGICUM, to po pierwsze, iż mają niezłe poczucie humoru. Nie powiem, parę razy piórem Piotra tak mnie załatwili w tym wywiadzie, że sam pękałem ze śmiechu. Śmiałem się sam z siebie. Celna riposta od człowieka, który ma coś w głowie, ujmy nikomu nie przynosi. Inna sprawa, że tak być musiało, kiedy doszło do rozmowy ludzi słuchających trochę innych klimatów. Ja – zapalony fan thrash/deathu, on zapaleniec muzyki brutal grind/death. Ale zdradzę, że trochę i sam sobie wyprostowałem swoje wyobrażenia o muzyce grind. No bo tak. W sumie trochę osób po ten gatunek sięga, więc jako muzyk i dziennikarz, a także jako ciekawski człowiek, chciałem zrozumieć, co w tym jest takiego, co przyciąga innych… No bo to jest tak. Fajnie jest sobie posłuchać, co ma do powiedzenia w danej sprawie ktoś, kto ma jakieś pojęcie o temacie. A gdzie najlepiej sięgać? Do źródła! Nie wiem czemu, tak długo z tym zwlekałem. Grind istniał dla mnie jako coś marginalnego, co mnie nigdy nie zainteresuje. Ale muszę obiektywnie stwierdzić, że Piotr odwalił tu bardzo dobrą robotę, gdyż nabrałem do muzyków z tej sceny szacunku… I to jest drugi powód, dla którego warto chyba sięgnąć po ten wywiad.

VALINOR – Wywiad z Ernestem, gitarzystą zespołu.

Pewnego dnia przeglądając jakieś stare ziny zwróciłem uwagę na notkę o dębickiej formacji VALINOR. Od pierwszego momentu urzekło mnie coś w tej nazwie, prosto z sagi Tolkiena. Przypomniałem sobie o jakichś newsletterach, flyerach, listach dyskusyjnych i mailach, gdzie ta nazwa przez jakiś czas się przewijała. Pewnie, że prawie każda kapela ma swoich oddanych fanów, którzy będą ją chwalić i kłaść watę na uszy, ale jakoś coś mnie podkusiło, by posłuchać, co grają i mieć swoje własne zdanie. No i zgięło mnie. Propozycja VALINOR to muzyka budząca skojarzenia z eposem, hm, to taka metalowa „Odyseja”. Nowatorska, pełna, przemyślana, prowokująca do miłego odurzenia. W odpowiednim czasie udało się zgromadzić dobry skład, dobrych muzyków w tym samym miejscu, co sprzyjać musiało powstaniu dzieła wyjątkowego o trudnym do skreślenia w oklepanych terminach rysie. Mieszanina to bowiem żywiołowego heavy z doom, black, a nawet muzyką etniczną i folkową. W czasie gdy znana MISTERIA przygotowywała się do nagrania swej rewelacyjnie dziś ocenianej „Masquerade of Shadows”, nikomu bliżej nieznany VALINOR z Dębicy wpadł na podobną koncepcję grania, mało tego, prawdopodobnie dysponował nawet wcześniej już gotowymi nagraniami, a tylko pech, czy raczej może „syndrom zaścianka” chciał, że wciąż skrywają się w cieniu swych pobratymców z innych części Polski. Jednym zdaniem, bardzo mi się spodobał krążek. Postanowiłem więc nawiązać kontakt z zespołem i poprosić ich o wywiad. Myślę, że warto podpromować ten zespół, gdyż są warci zachodu i Zachodu… choć po prawdzie nawet we własnym kraju są znani tylko baaardzo wtajemniczonym… a szkoda……..

IN COMA – Przerwa techniczna… Wywiad z Piotrem Łatochą

Rozmowa z Piotrem Łatochą gitarą IN COMY (dawniej DEFECTORA)

In Coma, kapela do niedawna znana jako Defector, istnieje już czas jakiś. I chociaż nie można powiedzieć, że to jacyś wiekowi weterani, to ich umiejętności świadczą o czymś dokładnie przeciwnym. Aż dziw zatem bierze, że zespół, który ma na koncie tak świetny materiał, jak Forsaken – mroczny, metalowo-gotycki, dojrzały album – nie wydał jeszcze płyty w tzw. oficjalnym obiegu. Ale cóż, trzymam za nich kciuki, żeby jak najszybciej ten nadwiślański kraj poznał muzykę In Comy…

HELLFIRE – Wywiad z Tomaszem Twardowskim

O ile mnie pamięć nie myli to będzie mój pierwszy wywiad z zespołem grającym coś innego niż, na co dzień słucham! Z zasady, jeśli otrzymuję materiał formacji heavy to od razu oddaję ją bratu nawet nie słuchając płyty, bo po co mam męczyć słuch, który jest i tak przytępiony na takie dźwięki! Jednak tym razem zanim miałem to uczynić coś mnie podkusiło, aby zapuścić sobie „Recoffination”… odrobinę walnęło mnie o ścianę i w ten sposób powstał wywiad z HELLFIRE. Naprawdę cieszę się z tego, iż miałem tą przyjemność porozmawiać z imć Twardowskim o magii jego i kolegów z kapeli… może zacznijcie już czytać, bo plotę jakieś bzdury…

CEREBRUM – Stay thrash? Jak najbardziej… Wywiad z Gumą

Rozmowa z Gumą, gardłem CEREBRUM

Cerebrum to, wbrew temu, co twierdzi Guma, weterani polskiej sceny podziemnej. Pewnie wielu z Was pamięta ich jeszcze z zeszłej dekady, kiedy wymiatali u boku sław. Całkiem niedawno chwycili ponownie za swoje instrumenty (bez skojarzeń, rączki na kołdrę…) i ostro ruszyli z kopyta. Zeszłoroczny materiał The First Sign przynosi potężną dawkę rasowego thrashu. Morda sama się śmieje. Po raz kolejny jednak pojawia się nurtujące mnie osobiście coraz częściej pytanie: gdzie są wydawcy? Gdzie, do cholery, podziali się polscy wydawcy Metalu? Czemu takie kapele, jak Cerebrum wciąż czekają na swój wielki dzień? Posłuchajcie zatem zespołu – z krążka albo na koncercie – a potem piszcie do firm fonograficznych, że chcecie więcej polskich, zajebistych płyt, więcej polskich zajebistych płyt, więcej polskich zajebistych płyt, więcej polskich………………..

Powrót do góry