MASTECTOMIA „Thirteen Days Project – Demo”
No i przyszedł czas na drugi materiał zespołu. Od razu zauważalne są pewne zmiany.
MASTECTOMIA „Subcallosal Area – Promo”
Mam nadzieję, że za jakiś czas te wszystkie kapele dni dzisiejszych, nie zginą gdzieś bezpowrotnie, pozostawiając po sobie tylko niekiedy dość mocny ślad w postaci dobrej jakości albumu. A z obfitości naszej rodzimej sceny można się tylko cieszyć i być dumnym z tak twórczego pokolenia.
WATERSHED „Unreflective Interest In Action – Demo”
Myślę, że przed zapoznaniem się z tą recenzją powinieneś przeczytać dwie poprzednie: Watershed: “Still Waters Run Deep” I “Derived From Emotion”. Nie widzę sensu powtarzania się.
.
WATERSHED „Still Waters Run Deep – Demo”
Watershed łączy w swej twórczości dwa nurty – grunge (z nowszą inkarnacją zwaną nu-metalem), oraz hard core. Zwolennikiem nu-metalu, ani HC nie jestem, ale dzięki tej płytce mogę ze spokojem serca powiedzieć, że oba te kierunki są ze sobą blisko spokrewnione i się tu nie pogryzły.
WATERSHED „Derived from Emotion – Demo”
Ta płyta ma hita! Jest nim moim zdaniem numer pierwszy „Pigskin”. Jeśli posłuchacie go, to wybaczycie Watershed wszystko.
TOTAL MASSACRE „Promo”
Właściwie to powinienem napisać CD, ale na krążku znajduje się tylko jeden kawałek o wdzięcznej nazwie „Kill My Brain”, więc stwierdziłem, że tak będzie lepiej. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że teraz już nie pamiętam, czy był jakiś list lub biografia.
TEHACE „Zymatic Disease Of Human Believes – Demo”
Kolega podesłał mi tą demóweczkę po to abym skrobnął małe, co nieco o twórczości TEHACE… żeby było zabawniej wyniknął mały problem taki niewielki prawie niezauważalny polegający na tym, iż do napisania tej recenzji bardziej pasowałby Skowron.
RIVERSIDE „Riverside”
Nie jest tajemnicą, iż muzycy Riverside mają trochę z górki, a to jeśli chodzi o studio nagraniowe, a to sprawy wydawnicze, a to sprawy związane z niezbędnymi kontaktami na scenie, gdyż nazw takich kapel jak Hate, Domain, Unnamed, Cedamus, Xanadu nie trzeba chyba nikomu reklamować, a z owych grup wywodzą swe korzenie muzycy formacji… A że wśród członków zespołu są i właściciel studia nagraniowego, i szef ważnej, niezależnej firmy wydawniczej, więc podstawa pod sukces solidna… W takich okolicznościach poprzeczka idzie w górę… Może i dlatego w branży na tę płytę czekano ze szczególnym zainteresowaniem od dłuższego czasu. Czekano na muzykę, jak na losy dobrze zapowiadającego się dziecka, apetyty wzrosły po kilku koncertach, następnie opublikowane w internecie nagrania z prób podgrzały atmosferę, a oczekiwania rosły.