BLASPHEMY RITES „Demo”
Co pomyśli sobie her Ciosek o panu Grabowskim? Odpowiedz jest jedna! Głupi palant człowiek mu podsyła materiał do recenzji a ten buc pierdolony milczy! I ma rację, bo kim że jestem? Od początku przyświecał mi jeden cel, a mianowicie wspierania lokalno-regionalnej sceny… krótko mówiąc taki mały patriotyzm!!!! A co ja robię w tym momencie, nic ciekawego! Siedzę i piję do lusterka, bo bez tego ani rusz! Obczaiłem całość, którą otrzymałem od Pawła i stwierdziłem, że BLASPHEMY RITES jest „czarnym koniem” naszej sceny, chyba, że nastąpi koniec naszego pieprzonego globu (w końcu wojna już trwa od kilku godzin) miejmy nadzieję, że to jeszcze nie teraz! Fajnie, że są ludzie, którzy potrafią stworzyć muzę adekwatną do naszych warunków, jeśli wiecie, o co mi chodzi! Mianowicie chodzi mi o to, że słuchając, BLASPHEMY RITES zapomina się o wszystkim, co przygniata, na co dzień!
.
BIOROT „H.A.F.E.Z. (Hellfire Awaits Firstborn Evil Zombies) Demo”
Całkiem, czego innego spodziewałem się po tej płytce. A co otrzymałem? Chujowo nagrany i całkiem przeciętny materiał.
BEAST PETRIFY „In The Circle Of Time Demo”
Kto by pomyślał, że w Singapurze istnieje sobie metalowy zespół – nie jakieś tam blacki – ale najprawdziwszy speed/thrash metal i to na dość wysokim poziomie technicznym. Co prawda brzmienie jest nie do końca dopracowane, ale przy tak dużej ilości partii solowych gitar, zmian tempa i aranżacji nie jest to tak istotne.
BEAST PETRIFY „Demo”
Jest to kolejny materiał ambitnych singapurczyków. Niestety jest gorzej nagrany (jeśli chodzi o szumy), choć brzmienie jest lepsze i od razu słychać prawdziwe możliwości Al.
ASBEEL „Homo Homini Lupus (Demo MC, CD)”
Początek płyty cholernie skojarzył mi się z Metal Church z “Hanging In The Balance”. I pomyślałem sobie – jest dobrze.
7th NEMESIS „promo”
Jednym słowem – odjazd. Otrzymałem materiał promo składający się z trzech numerów solidnie zagranych, z wariactwem.