SONHEILLON „Evilheart”
Z SONHEILLON’em miałem już kiedyś do czynienia. Trójmiejski zespół wówczas zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
REDEMPTOR „None Pointless Balance – Promo 2005”
Najnowsze wydawnictwo REDEMPTORA (młodej i cholernie bardzo obiecującej polskiej kapeli) „None Pointless Balance” to ponad 40 minut (7 utworów) konkretnego, ekstremalnego a zarazem technicznego death metalu. Promo zapowiadające ten materiał składa się z 3 utworów (ponad 17 minut muzyki).”Whispering Balance” to pierwszy utwór na promówce, którego rozpoczynają klimatyczne, melodyjne gitarowe solówki i gitarowe pasaże, po czasie przechodzące w ciężkie techniczne death metalowe partie, wspierane przez potężny growling i bardzo dynamiczną pracę sekcji rytmicznej.
PSYCHOTOBLACK „Psychotoblack – Demo#1”
Większość japońskich hord, jakie znam grają power/heavy metal. Natomiast PSYCHOTOBLACK uprawia mało popularny gatunek metalu, który określają sludge/doom metalem.
PSYCHOTOBLACK „Demo#2”
To drugi materiał japońskich doomowców. Dla przypomnienia zaznaczę, że panowie określają swoją muzykę mianem sludge/doom metalem, co idealnie pasuje do muzyki, jaką wykonują.
METAL INVADERS „Metal Invaders”
Muszę przyznać, że im dłużej słucham materiału METAL INVADERS, tym bardziej zaczyna mi się on podobać. Zespół postawił na granie heavy metalowe z dużą fuzją elementów power metalowych (powiedzmy spod znaku „Keeper of the Seven Keys” HELLOWEEN) a także hard rockowych.
DEVILISH DANCE „I'm coming”
Bardzo fajna płyta, z sympatycznym klimatem. Utrzymana w dziwnym black/heavy klimacie, na tyle dziwnym, że w kawałku ostatnim pt.
PERFECT CRISIS „Perfect Crisis”
I jak mam nie mieć tu osobistego stosunku, skoro nie dość, że jest to płyta zawierająca solowy materiał człowieka, którego w pewnym okresie życia mogłem uważać za kogoś w rodzaju swojego ucznia, mało tego, łączyły mnie z nią wspólne przygody podczas grania w zespole MekTuB, wspólne płyty, mało tego jeszcze, na płycie udzielił się dodatkowo kolejny członek rozwiązanego przed dwoma laty MekTuB, czyli Mikołaj Adamski, a jakby tego było mało materiał otwiera, jakby na przypomnienie skąd panowie są, utwór „Let The Butterfly Fly”, do którego kiedyś miałem przyjemność napisać tekst, a nagrany tu od nowa, w nowej mocnej aranżacji.
.
SAGITTARIUS „Shadow Of The Past”
Jak w takim mieście, jakim jest Rzeszów może istnieć tyleż formacji?! Nawet nie bierzmy pod uwagę liczebności osady weźmy pod uwagę tylko i wyłącznie to, jakiego formatu i jakiego stażu są owe kapele?! SAGITTARIUS do młodzieży, nienależy, ale również i do weteranów. Plasuje się gdzieś po środku, czyli mleczaki już dawno połamali.