GRIMLORD „Beast We Are Keeping Under Cover”
„Beast We Are Keeping Under Cover” jest materiałem promującym najnowszy album “Blood runneth over”, który w zasadzie się już ukazał. Ale póki co recenzuję na razie promo zawierające trzy kawałki… Mam wrażenie, że utwory są bardziej przemyślane i dynamiczniejsze, a czasem nawet zahaczające o thrash metalowe regiony ale mimo to wciąż jest to dynamiczny i melodyjny Heavy Metal.
.
BLACK SUCCUBI „Demo”
BLACK SUCCUBI to zespół z Danii grający mieszankę Hard Rockowego grania z Heavy Metalem. Muzyka jak przystało na taki miks jest ciężka i zarazem melodyjna, aczkolwiek jest to melodia złowieszcza i mroczna.
GRIMLORD „Zaćmienie”
„Zaćmienie” to singiel wrocławskiego Heavy Metalowego bandu. Dziwi mnie fakt wydania singla w podziemiu, myślę, że jeden utwór to za mało.
PLASTILINOVY JINN „Mirage”
Kazachstański PLASTILINOVY JINN ponownie naciera na Zachodni Świat swoim nowym materiałem, ze swoim dość oryginalnym spojrzeniem na muzykę metalową. Ci co nie znają zespołu pomyślą pewnie, że PLASTILINOVY JINN wplata w swoją muzykę wiele Kazachstańskiego muzycznego folkloru, ale w ich przypadku tak nie jest.
SIBYLLINE „When Shadows Fall”
Już sam skład zespołu mówi nam, że zespół SIBYLLINE ma coś ciekawego do zaoferowania. Inicjatorem zespołu był Arkadiusz Furdal znany z WHISPER, EQUINOX, TRAUMA i OVERLOAD.
Szkoła Muzyczna
Już w styczniu 2007 ruszy pierwszy konwój ze sprzętem muzycznym dla młodzieży polskiej mieszkającej na Białorusi.
Konwój z pomocą dla Polaków organizuje Wrocławska Szkoła Muzyczna Rock & HEAVY METAL…
Celem przedsięwzięcia…
DARK ILLUSION „Beyond the Shadows”
Rok 1982. Wydanie „Number of The Beast” Maidenów, „Black Metal” Venom, Manowar nagrywa debiutancki album a w Szwecji zostaje utworzona grupa Dark Illusion.
WIZARDS’ HYMN „Hymnal”
WIZARDS’ HYMN to zespół, który nie jest mi obcy, ponieważ znam ich wcześniejsze wydawnictwa, a konkretnie 3 materiały demo z 2004 roku. Ich pierwszy pełny album zatytułowany ”Hymnal” głównie mieści w sobie część utworów z demówek, plus trochę nowości… więc śmiało mogę powiedzieć, iż japońscy czarownicy podążają utartym wcześniej szlakiem, czyli dość ostro ale bardzo melodyjnie i nostalgicznie.