IMAGIKA „Feast for the hated”
Bezapelacyjnie jeden z najlepszych krążków tego roku. Wciąż wyrzucam sobie, że wcześniej nie znałem IMAGIKA, jak mogłem być tak głuchy.
Bezapelacyjnie jeden z najlepszych krążków tego roku. Wciąż wyrzucam sobie, że wcześniej nie znałem IMAGIKA, jak mogłem być tak głuchy.