O.S.I. „Office Of Strategic Influence”
Muzyka zwana bez sensu progresywną już od dłuższego czasu zjada swój własny ogon. W zasadzie większość albumów, które wrzuca się do tego worka nie proponuje nic nowego, nic naprawdę swojego, a ogranicza się do kopiowania brzmienia i patentów swoich mistrzów, czyli przeważnie Marillion i starego Genesis.