R'LYEH / VRIL – Wywiad z Robertem
Czasy, kiedy muzyka była miła stonowana wręcz „przyjemna” dawno minęły, w dobie nowoczesnej elektroniki, broni, dzięki której w ciągu kilku sekund można zniszczyć tysiące ludzkich istnień. Ludzkość jak szalona w dzikim pędzie dąży do „przodu” do „jak najlepszego, przyjemnego życia”. Tak samo jest ze sztuką, populizm, papka podawana przez masmedia- na szczęście istnieje alternatywa, artyści przedstawiający otaczający nas świat z nutką dekadencji, szaleństwa czy zadumy i refleksji nad upadkiem ludzkości. Takim twórcą jest Robert, człowiek stojący za idustrialnym R'lyeh/Vril oraz kilkoma projektami, o czym mowa w wywiadzie. Sztuka widziana oczyma prostego człowieka jako szalona – patetyczny przyciszony ambient czy industrial odzwierciedlający zgniliznę naszej cywilizacji. Tak, więc zapraszam wszystkich do wsłuchania się w odgłosy umierającego świata gdyż:
„Słuchanie muzyki to słuchanie całego hałasu, zdawanie sobie sprawy z tego, że jego przywłaszczenie i kontrola nad nim jest wyrazem władzy, która jest w gruncie rzeczy polityczna. Teoretycy totalitaryzmu uznali, iż konieczny jest zakaz buntowniczego hałasu, ponieważ uosabia on żądanie autonomii kulturalnej oraz poparcie dla różnic i marginalności. Pragnienie utrzymania tonalizmu, prymat melodii, nieufność w stosunku do nowych języków, kodów i instrumentów, zakaz nienormalności – te cechy są wspólne wszystkim reżimom tego rodzaju”