SERAPHIM SHOCK „Red Silk Vow”
Bardzo lubię, gdy wpadnie mi w ręce album zupełnie mi nieznanego zespołu – ba, nawet nie kojarzącego się z żadna sceną – i okazuje się, że jest to pozycja nie tylko ponadprzeciętna, co potrafiąca na dłużej zagościć w moim odtwarzaczu.
.