HAVOK „Pwn'em all”
Niczym grzyby po deszczu pojawiają się nam młode thrashowe zespoły – co oczywiście mnie cholernie cieszy. Szczerość bijąca tym razem od chłopaków z HAVOK jest tak potężna i bije takim entuzjazmem, że niesposób przejść obok tego materiału obojętnie.
3 INCHES OF BLOOD „Fire up the blades”
Sperając w swoich płytach znalazłem album 3 INCHES OF BLOOD. Sama nazwa nie mówiła mi wiele, no może poza jakimiś tam przeczytanymi recenzjami czy chwaleniem ich przez kilka bardziej znanych nowych amerykańskich kapel nie wiedziałem o nich nic.
OVERKILL „Immortalis”
Ale krążek wysmażył nam OVERKILL. Bardzo w swoim stylu – bo a jakże tu grać inaczej.
HATCHET „Awaiting Evil”
Kiedy pierwszy raz dane było mi posłuchać HATCHET na ich myspace byłem w zdziwiony czemu oni nie mają jeszcze kontraktu? Totalnie analogowe brzmienie garów, syty i MIĘSISTY sound gitar oraz ten głos… ta mieszanka uwiodła me serce.
SADUS „Out For Blood”
Minęło sporo czasu od wydania ostatniej płyty SADUS. Nawet więcej niż od wydania płyty TESTAMENT – ale nie oszukujmy się SADUS to w ogóle inna liga metalu…
BONDED BY BLOOD „Feed the beast”
Na to właśnie czekałem. Na pierdolony thrash metalowy wygar.
TRIVIUM „The Crusade”
W szaleństwie podobno tkwi metoda… nie wiem na ile szaleni są panowie z TRIVIUM ale metodę na granie dobrego metalu na pewno mają zajebistą.
TESTAMENT „The Formation of Damnation”
Dobre utwory: More than meets the eye, The Persecuted Won't Forget. F.E.A.R
.
DUBLIN DEATH PATROL „DDP 4 LIFE”
Wyciągajcie z szafy stare sprane jeansy, obszyte milionami naszywek katany, załóżcie białe adidasy, weźcie browar w łape i machajcie łbem aż odpadnie!! Ten album to na prawdę potężna dawka starego thrashu z okresu wczesnego TESTAMENT, MEGADETH czy METALLICA. All-star band który nagrał tą płytkę jak dla mnie nie wymaga jakiegokolwiek przedstawiania.
LAMB OF GOD „Sacrament”
Nowa nie-święta propozycja groove metalowców z LAMB OF GOD jest… zajebista.