MASSDISTRACTION „Follow The Rats”
Szwecja, kraj Death Black Metalu – to wiemy… i jest to niepodważalne.
ONE WITHOUT „Sweet Relief”
Miasto Gothenburg skrywa w sobie kolejną kapelę, która od 2003 roku uprawia melodyjną odmianę ekstremalnego grania.
.
MARTYRDÖD „Paranoia”
Minęły trzy lata od wydania rewelacyjnego albumu – „Sekt” i punkowi popaprańcy ze szwedzkiego Martyrdöd uraczyli nas kolejną świetną produkcją pod „uroczym” tytułem – „Paranoia”. Płyta rozpoczyna się klasycznym crust`owym wyziewem z melodyjnym przytupem, a chwilę potem charczący, przepity wokal sprowadza muzykę na „właściwy” tor.
CLOUD ZONE „Demo”
CLOUD ZONE to szwedzki band, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w Metalowym Podziemiu. Ich muzyczne fascynacje takimi zespołami jak CULT OF LUNA, MESHUGGAH, THE OCEAN i ISIS odbiły się znacząco na muzyce tworzonej przez zespół…
.
SKILLER „Follow the Siren ”
Formacje pokroju SKILLER to moim zdaniem „pewniaki” w światowym światku muzycznym. Ten kto pozna magiczną formułę chwytliwego metalu, jest o krok od podpisania umowy z Nuclear Blast lub Roadrunnerem.
DESPITE „Clenched”
Pierwsza płyta z 2011, którą recenzuję na łamach Metal Centre. Szwedzki melodic death metal DESPITE i ich drugi album „Clenched”, wydany pod skrzydłami raczkującej, ale stojącej na wysokości zadania Dozer Records.
HUMANITY'S LAST BREATH „Reanimated by Hate”
Aaaaaa, kapele które kocham oznaczać tagiem „WHITECHAPEL wannabe” rosną nam jak grzyby po deszczu. I to sytym deszczu.
THE WAY OF PURITY” „Crosscore”
Zanim dotarł do mnie krążek THE WAY OF PURITY, wcześniej obejrzałem film promujący ich album – “Crosscore”. Film opowiadał historię powstania muzyki do albumu.
INTERMENT „Into The Crypts Of Blasphemy”
Starzeje się, a jedną z tego oznak jest fakt, iż nader często sentymentalnie traktuję muzykę, którą w danym momencie słucham. Sentyment ów, przejawia się między innymi tym, że jak odpalam w swoim odtwarzaczu płytę, która niedawno opuściła tłocznię i została właśnie wydana, a muzyka na niej zawarta przenosi mnie do czasów, kiedy zęby miałem tak mocne, że bez trudu otwierałem za ich pomocą wina owocowe i butelki z piwem, to zwyczajne staje się mniej obiektywny i nie mogę się oprzeć takim dźwiękom.
.
GALLOWS END „Nemesis Divine”
Po wydaniu epki – „Kingom of the Damned” – przyszedł czas na długo-grający materiał – „Nemesis Divine”… Szwedzi podeszli do sprawy profesjonalnie i nagrali prawie godzinny album, który ubrali w digipack przyozdobiony obrazami J.P. Fournier’a (który rysował między innymi dla EDGUY, AVANTASIA, IMMORTAL, STEEL ATTACK)…
.