TRIGGER THE BLOODSHED „Degenerate”
W 2010 nastąpił niesamowity wysyp nowości z nowo-stworzonego nurtu NWOBDM (new wave of british death metal, jakby ktoś pytał). Szufladka dość świeża, gdyż od niedawna słychać o tym boom'ie….ale to mało istotne.
MASTODON „Crack the skye”
Fenomenu MASTODON tłumaczyć nie muszę, i tak go nie zrozumiecie he,he. Jedno jest pewne, ten band pcha metal do przodu i nie zważa ani trochę na to co aktualnie jest trendy, jazzy a nawet i shaggy jak ktoś zechce.
DEADBORN „Stigma Eternal”
Tak sobie szukam w pamięci nazw Death Metalowych kapel zza naszej zachodniej granicy, które w przeszłości solidnie skopały mi dupsko i szczerze powiedziawszy niewiele ich znalazłem. Co prawda istnieją, bądź istniały takie marki jak min.
ESQARIAL „Burned Ground Strategy”
Czadowe kawałki: Mors Tua Vita Mea, Burned Ground Strategy, Operation Totentanz, Cyanide Candies
.
MASTODON „Blood Mountain”
Kiedy ostatnim razem pisałem recke Leviathan doszedłem do wniosku, że czas by spróbować pojąć kolejny i tym razem jeszcze bardziej złożony album czyli Blood Mountain. Kiedy dwa lata temu probówałem zrozumieć (po raz n-ty) fenomen zespołu, mój jakże przeżarty metalcore'm mózg nie przyjął Mastodonskiej papki.
MASTODON „Leviathan”
Wreszcie zmierzyłem się z potężnym MASTODON… w zasadzie to zrobiłem to już po raz drugi, ale pomimo rzekomego uproszczenia muzyki na Blood Mountain to właśnie Leviathan wydaje mi się być bardziej metalowy i piosenkowy w odbiorze.